Lekcja może odbyć się wszędzie. Przetestowałam to wielokrotnie i za każdym razem utwierdzałam się w przekonaniu, że warto wyjść z klasy czy ze szkoły, by zaangażowanie uczniów było większe. Byliśmy w "Manufakturze słodyczy" obejrzeć proces produkcyjny powstawania lizaków, w kawiarni wysłuchać historii czekolady, w sądzie osądzić bohatera Jossiego, w parku zbudować namioty i napisać instrukcję, w lesie opisać krajobraz jesienny i nad rzeką opisać krajobraz wiosenny. Nie zliczę lekcji plenerowych, gdzie na dworze po prostu uczyliśmy się- na trawie, na chodniku, na ławce. Musimy tylko odważyć się by wyjść z klasy, ze szkoły i pomyśleć nad tym jak dane miejsce może pomóc uczniom w uczeniu się.
Dziś odwiedziliśmy Galerię El. Przepiękne miejsce, gdzie w dawnym kościele stworzono miejsce związane ze sztuką. Obejrzeliśmy wystawę prac Anny Gawron "Obrazki na mag marginesach" oraz wystawę Grzegorza Sztabińskiego "ciąg dalszy nastąpi... ciąg dalszy nastąpi." Pojawiło się mnóstwo wątpliwości i pytań o interpretację obrazów i instalacji, ale moi uczniowie wiedzą, że na sztukę nie sposób patrzeć w jeden właściwy sposób. Wykonali dziś notatki według kryteriów sukcesu do napisania opisu i interpretacji dzieła sztuki, w domu uporządkują je i napiszą prace na ocenę kształtującą.
Komentarze
Prześlij komentarz