Przejdź do głównej zawartości

Z bloga nauczycielki- Co daje ocena uczniowi i nauczycielowi?

-  Proszę Pani, a to będzie na ocenę?
To znienawidzone pytanie przeze mnie. O inne pytania uczniów proszę, natomiast jeżę się, by odpowiadać na to. Zwykle odpowiadam pytaniem (wiem niepedagogiczne):
- A jak nie na ocenę to nie musisz się starać?
- A jak na ocenę to postarasz się bardziej?


Zastanawiałam się długo nad tym, dlaczego uczniowie, których uczę i którzy bardzo pochlebnie wypowiadają się o ocenianiu kształtującym, które stosuję, tak bardzo potrzebują ocen. Na pewno uczniom nie pomaga system, w którym są kształceni. Obligatoryjne wystawienie oceny na koniec roku szkolnego stwarza sytuacje, że trzeba podstawę do jej ustalenia. Wystawia się ją na podstawie stopnia spełnienia wymagań edukacyjnych przez ucznia. 

https://drive.google.com/open?id=1d35DZ2aYVm7M8KMQIVLIoZD3RVXwRla6

Moi uczniowie o ocenianiu bez ocen

Jedna jaskółka nie czyni wiosny, zatem jedna nauczycielka nie zmieni przekonań uczniów, choćby były, w ich ocenie, słuszne. Uczniowie komentowali kiedyś reakcje rodziców na obie oceny. Głos jednej z uczennic mogę uznać za głos ogółu- "Gdy dostanę 3, to w domu od razu afera, rodzice się drą i każą poprawiać, a gdy dostanę ocenę kształtującą, to też każą się nauczyć, ale mówią o tym spokojnym głosem." Bynajmniej w tym miejscu chcę laudacji dla oceniania kształtującego. Już dawno doszłam do wniosku, że to, co w mojej pracy się sprawdza, nie musi w cudzej i to, co mi się podoba, nie musi komuś. Dlaczego tyle niezdrowych emocji przy ocenie? Myślę, że i rodzice zanurzeni są jeszcze w systemie oceniania, bo taką szkołę pamiętają. Cóż z tego, że powtarzają dzieciom słowa: nie uczysz się dla ocen, uczysz się, by coś umieć? Cóż z tego, że uczniowie powtarzają tę regułkę za rodzicami? Dla nich każda ocena jest zapłatą za trud, choć moi uczniowie twierdzą, że uczą się więcej, gdy mogą przeczytać komentarz czy informację zwrotną do napisanego sprawdzianu. Wystawianie ocen, w mojej ocenie, uczy też hołdowania regule 3Z "zakuć, zaliczyć, zapomnieć." Iluż uczniów uczy się treści na pamięć do sprawdzianu? I iluż nauczycieli nie pamięta o tym, by wracać do materiału- powtórzyć go po krótkiej przerwie, a potem po dłuższej.

Przeglądam terminarze sprawdzianów moich dzieci i czasami zastanawiam się jaki jest cel nauczycieli. Ocenić czy nauczyć? Niestety, często ten pierwszy wybija się na czoło. Dybanie sprawdzianem na ucznia jest też łapaniem go na wiedzy lub jej braku. Czy szkoła jest polem wojny by urządzać łapanki? Za co rozlicza moje dziecko nauczycielka, która robi na każdej lekcji sprawdzian? Zastanawiam się kiedy i czego nauczy i co sprawdza? Pewnie to, czego uczeń nauczył się w domu lub na korepetycjach.

Głęboko zastanawia mnie także podejście nauczycieli, którzy wytykają błędy innym nauczycielom. Jestem moderatorką prawie ośmiotysięcznej grupy fb nauczycieli i zdarza się, że są tam osoby wytykające błędy, poprawiające je. Gdzie chciałoby mi się dybać na cudze błędy, skoro własnych nie nadążam korygować, skoro tyle pól do pracy nad swoim rozwojem?  Uwaga nauczyciela zwykle wypowiadana jest eksperckim tonem. Wielu nauczycieli boi się pytać. Jakże zaimponowała mi dziś koleżanka polonistka, która podzieliła się swoimi wątpliwościami dotyczącymi jednej z form wypowiedzi. Zaproponowałam jej wspólne przeanalizowanie tematu i podzielenie się moimi pomysłami. Przyjęła propozycję. Cennym doświadczeniem jest też dla mnie szkolenie dla jednego grona pedagogicznego. Zaproponowałam jedno zadanie do wykonania na początku i wiele osób odmówiło wykonania go. Pomyślałam o tym, że zostali zgonieni po pracy przez dyrekcję, temat trochę znają, nie mają ochoty go rozwijać. Zapytałam siebie, co mogę zrobić i przyszło mi do głowy podzielenie się swoimi obawami, trudami na początku mojej drogi z tym tematem, a gdy pokazałam nauczycielom zeszyty moich uczniów- z błędami, z poprawianymi pracami, to miałam wrażenie, że mnie uściskają za moment. Stałam się ich partnerem, kimś dzielącym taki sam los, a nie ekspertem.

Interesujące w mojej pracy było również nagranie filmów, które pokazywały monitorowanie procesu uczenia się uczniów i wyświetlenie ich innym nauczycielom. Poprosiłam o informację na temat tego, co zobaczyli nauczyciele. Zadawałam także pytania, które miały sprowokować do odpowiedzi. Milczących było wielu choć zapowiedziałam, że chciałabym aby moja lekcja została poddana superwizji, że mnie to rozwinie i nie obrażę się na słowa krytyki. Nieliczne osoby odpowiedziały na moje pytania. Miałam wrażenie, że zrobiły to z grzeczności, ponieważ mówić źle nie wypada, a mówić dobrze nie trzeba.

Jako nauczyciele boimy się oceny, a oceniamy innych. Czy nie lepiej zamiast oceny dobrej lub złej wypracować pojęcie informacji? Jeśli podejdziemy do uczenia w ten sam sposób, to jest szansa, że  rozwinie to nas jako nauczycieli i rozwinie to naszych uczniów. Dajmy zatem prawo i sobie, i uczniom do błędu. To pierwszy krok by odczarować edukację.

Komentarze

  1. Dorota jak oglądam ten film to chce się żyć i działać....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wyświetla mi się kogo ten film podniósł na duchu :) Cieszę się z tego i zachęcam do działania, a także dzielenia się sukcesami i porażkami.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Śródroczna ocena klasyfikacyjna

Zbliża się okresowe podsumowanie osiągnięć edukacyjnych uczniów z zajęć edukacyjnych i zachowania zwane klasyfikacją śródroczną. W dokumentach prawa oświatowego nie ma wzmianki na temat przewidywanej śródrocznej oceny klasyfikacyjnej z zajęć edukacyjnych i przewidywanej śródrocznej oceny klasyfikacyjnej zachowania. Uczeń jest nadal w procesie uczenia, do końca roku szkolnego pozostało jeszcze sporo czasu i to śródroczne podsumowanie powinno być dla niego wskazówką, jak pracować dalej, aby mógł się samodzielnie rozwijać. Przypomnę tylko brzmienie art. 44b ust. 6, który mówi, co obejmuje ocenianie wewnątrzszkolne. Jak widać nie ma tu przewidywanej oceny klasyfikacyjnej. Ocenianie wewnątrzszkolne obejmuje: formułowanie przez nauczycieli wymagań edukacyjnych niezbędnych do otrzymania przez ucznia poszczególnych śródrocznych i rocznych ocen klasyfikacyjnych z obowiązkowych i dodatkowych zajęć edukacyjnych oraz zajęć, o których mowa w przepisach wydanych na podstawie art. 13 ust. 3 (tj. zaję

Cykl lekcji do "Opowieści wigilijnej"

Omawianie "Opowieści wigilijnej" rozpoczęliśmy od wskazania elementów świata przedstawionego oraz ustalenia, który z tytułów książki jest właściwy- "Opowieść wigilijna" czy "Kolęda prozą, czyli opowieść wigilijna o duchu." Omawiając układ wydarzeń, zaproponowałam uczniom napisanie streszczenia. Tę formę wypowiedzi wprowadziłam niedawno i wymagała ona jeszcze ćwiczeń. Na początku przypomnieliśmy wyznaczniki streszczenia. Napisaliśmy plan najważniejszych wydarzeń: 1. Postępowanie Scrooge'a. 2. Odwiedziny ducha Marleya. 3. Odwiedziny trzech duchów. 4. Przemiana Scrooge'a. Po napisaniu streszczenia poprosiłam uczniów by jeszcze raz wskazali zdania, które odnoszą się do planu wydarzeń. Uczniowie zauważyli, że jedynie punkt 3 omówiony jest w 2 zdaniach, a reszta punktów to jedno zdanie streszczenia. Następnie poprosiłam by w tekście streszczenia uczniowie odszukali przymiotniki i przysłówki. Znaleźliśmy 2 przymiotniki. Zadałam uczniom pytania o dłu

Cykl lekcji do "Dziadów cz. II" Adama Mickiewicza

Na czytanie "Dziadów" umówiłam się z uczniami pod koniec października o godz. 18 na małym protestanckim cmentarzu, w cichej części miasta. Czytanie rozpoczęłam od wyjaśnienia obrzędu i jego znaczenia dla ludzi czasów Mickiewicza. Uczniowie zabrali ze sobą świeczki i latarenki i nimi przyświecali sobie śledząc tekst, bo na głos mieli czytać partie Chóru. Do mnie należało czytanie i wyjaśnianie pozostałego tekstu. Emocji było co niemiara. Cel jaki postawiłam do cyklu lekcji to: Czy aby być człowiekiem należy zaznać goryczy, być empatycznym i poświęcać się? Kryteria sukcesu: - wiem co to jest obrzęd dziadów, - wskazuję winę i karę duchów, - układam plan wydarzeń, - dokonuję podziału bohaterów, - tworzę krótkie formy wypowiedzi związane z wydarzeniami, - poznaję cechy dramatu i wskazuję je w "Dziadach," - rozumiem system wartości pokazany w utworze. Kolejny dzień spędziliśmy na grze RPG autorstwa Polikarmy- Pauliny Rausch.  Polecam jej stronę: h